Zamknięcie basenu, choć nie trwało długo, bo raptem kilka dni, zostało spowodowane przez braki kadrowe wśród ratowników. Zdaniem wiceprezydenta Gdyni, Bartosza Bartoszewicza, istnieją dwa problemy, które wpłynęły na tą sytuację.
- Pierwszy z nich to skutki Polskiego Ładu i dramatyczne zmiany budżetu miasta, zmniejszenie tego budżetu. Drugi problem to szalejąca inflacja - mówi wiceprezydent Bartoszewicz.
Odkąd inflacja zaczęła rosnąć, urząd miasta przyznał już ratownikom jedną podwyżkę. Teraz obiecuje kolejną, co jednak może przełożyć się na wzrost cen dla klientów gdyńskich basenów. Tymczasem niewykluczone, że niektóre pływalnie będą jeszcze chwilowo zamykane.
- Baseny muszą być bezpieczne, zatem musi być pełna kadra. Jeśli tej kadry nie będzie, będą przestoje, natomiast rozwiązanie, które mamy, z pewnością powinno doprowadzić do tego, aby takich sytuacji nie było w przyszłości - dodaje wiceprezydent Gdyni.
Jak na razie basen na Karwinach działa już w normalnym trybie, bez żadnych zakłóceń.
Źródło: Problemy z ratownikami na gdyńskich basenach. Jedna pływalnia kilka dni była nieczynna