Na Dworcu PKP Gdynia Główna przy placu Konstytucji 1 działa całodobowy punkt informacyjno-doradczy przeznaczony dla uchodźców z Ukrainy. Powstał on z myślą o osobach, które przyjeżdżają do naszego miasta i mogą czuć się zagubione, potrzebować pomocy, wyżywienia, noclegu lub porady lekarskiej.
Teraz do działań pomocowych dla osób z Ukrainy włączyła się też gdyńska gastronomia. Restauracje i piekarnie przygotowują ciepłe posiłki dla przyjezdnych, które dostarczają do punktu na dworcu. Oprócz zupy można tam zjeść np. kanapkę, naleśniki albo ciasto. Do dyspozycji Ukraińców jest też kawa, herbata i woda.
Wczoraj poprosiliśmy restauratorów, aby pomogli nam karmić uchodźców, którzy przybywają do punktu recepcyjnego na dworcu. Oczywiście te osoby mają zapewnione ciepłe posiłki w miejscach noclegowych – również śniadania i kolacje – ale bardzo często są naprawdę głodni, kiedy przybywają na dworzec i ważne jest, żeby zanim wypełnią papiery, zaczną się zajmować swoimi paszportami i legalizacją pobytu, mogli szybko coś ciepłego przekąsić. Byliśmy gotowi to kupować, ale okazało się to niepotrzebne, bo serca gdyńskich restauratorów są bardzo duże i już z wyprzedzeniem mamy zadeklarowane takie posiłki
– mówi Katarzyna Gruszecka-Spychała, wiceprezydent Gdyni ds. gospodarki.
W akcji biorą udział m.in. gdyńskie lokale:
- Białe Wino i Owoce,
- Oficyna Gdynia,
- Falla Gdynia i Umi Ramen,
- Cukiernia Więcej!,
- Lavenda Cafe & Galeria,
- Piekarnia Sezamka,
- Bio Piekarnia Ziarno,
- Vinegre,
- Bollywood Lounge,
- Niewinni Czarodzieje 3.0,
- restauracja My Place w Hotelu My Story Gdynia,
- restauracja w Hotelu Courtyard by Marriott Gdynia Waterfront,
- Krew i Woda,
- Serio,
- Pyra Bar,
- Sezon Manhattan.
Co skłoniło restauratorów, aby dołączyć do pomocy dla osób przyjeżdżających z Ukrainy? – Wydaje mi się, że to jest chyba oczywiste. Chciałbym myśleć, że gdyby ktokolwiek z nas znalazł się w takiej sytuacji, również uzyskałby pomoc. Także dla mnie pomaganie to podstawa, szczególnie ludziom w tak tragicznej sytuacji jak wojna – dodaje Mateusz Pawłowski. Od początku trwania wojny na Ukrainie niezwykłą empatią i wielkim sercem wykazują się także gdynianie. Nie zawiedli również w kwestii posiłków. Np. pieką ciasta, które przynoszą na dworzec, a potem pomagają wolontariuszom w wydawaniu jedzenia.
- Jest to zwykły odruch serca. Jeśli ktoś jest w potrzebie, należy pomagać jak się może - mówi Krzysztof Langowski, kierownik Pyra Baru Gdynia. Ten lokal również każdorazowo dowozi po ok. 60 porcji zupy do punktu na gdyńskim dworcu.
- My serwujemy pożywne i rozgrzewające dania na ciepło, kanapki, a dla najmłodszych również ciasto czekoladowe oraz świeże owoce - dodaje Łukasz Zemła z restauracji Niewinni Czarodzieje 3.0.
- Pieczemy ciasta, różne torty. Na przykład wczoraj były to serniki, kilka rodzajów. Zawozimy je później na dworzec główny w Gdyni. Uznaliśmy, że jak wszyscy zawożą zupy i inne dania na ciepło, to przydadzą się również desery. Większość przyjeżdżających to są kobiety z dziećmi, a dzieci lubią słodkie. I kobiety z resztą też! - śmieje się Diana Jajkowska, właścicielka cukierni Więcej! na Chwarznie.