Faworytkami meczu w koszalińskiej hali była drużyna z Dolnego Śląska, czyli aktualne wiceliderki ligowej rywalizacji. Jednak to miejscowe od początku dyktowały przeciwniczkom twarde warunki gry. Biało-zielone postawiły na skuteczną obronę, przez którą przyjezdnym trudno było się przedrzeć.
Pierwszą bramkę na koncie zapisały dopiero po trzech minutach z rzutu karnego. Koszalinianki dobrze radziły sobie w defensywie, słabiej było w ataku. Szczypiornistki Młynów Stoisław długo nie zdobywały bramek. Pierwszy raz udało im się to dopiero po sześciu minutach rywalizacji i od tego momentu to one królowały na parkiecie.
Do ostatnich sekund w koszalińskiej hali widowisko-sportowej toczyła się pełna emocji, zacięta rywalizacja. Obu zespołom nie można odmówić zaangażowania i woli walki, ale tym razem to miejscowe zachowały więcej zimnej krwi, dzięki czemu zapisały na koncie wyczekiwane zwycięstwo.
Dodatkowo kibiców koszalińskiej ekipy może cieszyć powrót po kontuzjach Natalii Filończuk, Hanny Rycharskiej oraz Pauli Mazurek.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]