Spis treści
Milionerzy zmieniają TVN na Polsat
"Milionerzy" to popularny teleturniej, w którym uczestnik odpowiada na pytania z wiedzy ogólnej, by wygrać główną nagrodę - milion złotych. Format narodził się w Wielkiej Brytanii jako "Who Wants to Be a Millionaire?". Polska wersja zadebiutowała w 1999 roku na antenie TVN, a gospodarzem programu został Hubert Urbański, który szybko stał się ikoną teleturnieju.
"Milionerzy" zyskali ogromną popularność, a charakterystyczna oprawa z walką o główną nagrodę przyciągały miliony widzów. Po pewnym czasie program zniknął z anteny TVN, bu ponownie wracać. W 2017 roku znowu "Milionerzy" powrócili w TVN, a Hubert Urbański objął rolę prowadzącego. W 2025 roku "Milionerzy" przeszli do Polsatu, zachowując format i Huberta Urbańskiego jako gospodarza. Zmieniły się niektóre formuły programu:
- dodatkowe koło, kiedy to prowadzący podpowiada odpowiedź
- zmiana kwot "bezpiecznych"
- brak kwalifikacji.
Tak wygląda casting do Milionerów w Polsacie
Mateusz Białas mieszka od lat w Gdańsku. Przez lata pracował w digital marketingu, aby rok temu "wszystko rzucić i spełnić marzenie", aby pracować jako scenarzysta firmowy. Prywatnie fan tenisa i... teleturniejów.
Mateusz postanowił sprawdzić się w nowych Milionerach w Polsacie. W rozmowie z VOX FM opowiedział, jak dokładnie wyglądał casting do programu
- Casting składa się z dwóch etapów. Pierwszym krokiem jest standardowy formularz zgłoszeniowy na stronie teleturnieju. Nie ma tam podchwytliwych tematów. Odpowiedziałem na kilka pytań otwartych i uzupełniłem metryczkę z podstawowymi informacjami o sobie. Drugi etap to rozmowa online w formie videocalla. Trwa do 30 minut, a atmosfera jest bardzo na luzie. Zaczyna się od krótkiej rozmowy na temat uczestnika, a potem naturalnie przechodzimy do części sprawdzającej wiedzę z różnorodnych tematów. W trakcie rozmowy nie pada informacja, czy wymagany jest jakiś konkretny próg poprawnych odpowiedzi, aby się zakwalifikować. Prowadzące zachęcają, aby oprócz suchej odpowiedzi dzielić się też swoimi przemyśleniami, drogą dedukcji - powiedział dla VOX FM Mateusz.
Rozmowa jest nagrywana i później oglądają ją jeszcze osoby z produkcji. Według Mateusza oceniano nie tylko jego wiedzę, ale również "potencjał medialny" czy wygląd przed kamerą. W ciągu dwóch miesięcy od castingu dostał telefon zwrotny.
Tak wyglądają nagrania do nowych "Milionerów"
Jak śmiał się Mateusz, nagrania do Milionerów wyglądają bardzo standardowo. Jest studio, w którym nagrywa się odcinki. Przebrał się w odpowiedni strój, który nie ma żadnych logotypów. Ekipa podpina mikrofon, a trakcie "oglądania studia" operatorzy mogą dostosować oświetlenie.
Jak zaznacza Mateusz Białas, Polsat i "Milionerzy" pokrywają nie tylko koszt dojazdu, ale też ewentualnego noclegu jeżeli jest faktycznie potrzebny. Do tego uczestnik ma zapewniony lunch. Na widownię mógł zaprosić trzy osoby.
Co ciekawe, nie ukrywa, że miał dosyć zabawną sytuację z jednym z kół.
- Najciekawsze jest testowanie telefonu do przyjaciela. Obecnie wskazuje się trzy osoby, które czekają na linii w trakcie nagrania. Przy wzięciu koła ratunkowego wybiera się ostatecznie znajomego, którego chcemy się poradzić. Przed nagraniem więc sprawdzamy, czy wszyscy są pod telefonem i w moim przypadku… mieliśmy kilka problemów technicznych z roamingiem i cyfrówką w formularzu, przez co telefon za pierwszym razem odebrał tylko jeden z wytypowanych przeze mnie przyjaciół. Rozmowa odbywa się już na głośnikach, to widownię rozbawił "niedostępny abonent", który odezwał się w studio. Na szczęście udało nam się wszystkiemu zaradzić, choć ostatecznie i tak było to jedyne koło, z którego nie skorzystałem w trakcie gry - opowiedział Mateusz.