Kandydatka na prezydenta Rzeszowa przedstawiła dziś propozycję wprowadzenia rocznych biletów uprawniających do przejazdu środkami komunikacji miejskiej w cenie 365 złotych. To prawie trzykrotnie mniej w porównaniu z obecną ofertą Zarządu Transportu Miejskiego.
Celem inicjatywy Ewy Leniart jest nie tylko obniżenie kosztów dla mieszkańców Rzeszowa, ale przede wszystkim zachęcenie ich do korzystania z komunikacji publicznej, co ma przełożyć się na mniejszy ruch samochodów w centrum miasta, uwolnienie miejsc parkingowych, a także redukcję hałasu oraz zanieczyszczenia powietrza.
- Chcę, aby komunikacja publiczna stała się bardziej atrakcyjna dla mieszkańców miasta. Jestem przekonana, że obniżenie kosztu przejazdu miejskim autobusem do jednej złotówki dziennie sprawi, że wiele osób dotąd przemieszczających się własnymi pojazdami zacznie korzystać z transportu publicznego - powiedziała Ewa Leniart podczas konferencji prasowej.
Kandydatka komitetu Wspólny Dom Rzeszów podkreśliła, że obecny poziom dofinansowania przejazdów komunikacją miejską ze środków samorządu jest kilkukrotnie niższy np. w Warszawie czy innych dużych miastach. Jako przykład dużej skuteczności zaproponowanego rozwiązania wskazała Wiedeń, gdzie władze miasta obniżyły koszt rocznego biletu na środki transportu publicznego do kwoty 365 euro. W efekcie prawie 40-proc. mieszkańców Wiednia korzysta z tego rodzaju udogodnienia, co przełożyło się na zmniejszenie korków i emisji dwutlenku węgla do atmosfery.
Ewa Leniart zadeklarowała również, że jako prezydent Rzeszowa będzie dążyć do zintegrowania komunikacji miejskiej z innymi środkami transportu, m.in. Podkarpacką Koleją Aglomeracyjną. Jej celem jest również budowa centrów przesiadkowych na peryferiach miasta, które ułatwią korzystanie z komunikacji publicznej i zmniejszą liczbę samochodów wjeżdżających do centrum Rzeszowa.
A bez względu na to, kogo wybierzemy na prezydenta, ten na realizację swoich pomysłów będzie miał niewiele ponad dwa lata - tyle potrwa kolejna kadencja.