Jak informuje Komenda Miejska Straży Pożarnej w Gdańsku, pierwsze zgłoszenie o zdarzeniu otrzymała o godz. 15.20. W związku z tym, że pierwsze informacje o miejscu zdarzenia nie były konkretne, strażacy jechali na miejsce wzdłuż obu brzegów Motławy. W akcji uczestniczyło w sumie osiem zastępów straży pożarnej, w tym specjalistyczna grupa ratownictwa wodnego, a także policja i pogotowie ratunkowe.
Poszkodowanych zostało siedem osób, które płynęły statkiem pasażerskim "Czarna Perła".
"Dwie osoby odmówiły udzielenia pomocy medycznej, natomiast pięć osób, w tym dziecko, trafiło do szpitala. Ich stan nie był ciężki, były to głównie ogólne potłuczenia"
- informuje mł. bryg. Jacek Jakóbczyk, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku.
Zgodnie z procedurami, policjanci sprawdzili trzeźwość załóg obu jednostek biorących udział w kolizji.
"Badanie alkomatem wykazało, że sternik "Czarnej Perły" miał w wydychanym powietrzu 0,46 promila alkoholu, a mechanik 0,38 promila. Obaj zostali zatrzymani. Dwie pozostałe osoby z załogi statku były trzeźwe. Policjanci prowadzą czynności w kierunku popełnienia przestępstwa polegającego na spowodowaniu katastrofy w ruchu wodnym. Za to przestępstwo grozi do 10 lat pozbawienia wolności"
- informuje nadkom. Magdalena Ciska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
To nietrzeźwy sternik stał za sterami "Czarnej Perły" w momencie, kiedy doszło do kolizji. Policjanci przebadali też załogę pogłębiarki. Na tej jednostce wszyscy byli trzeźwi.