Gdynia Aerobaltic już od piątku

i

Autor: www.aerobaltic.pl Gdynia Aerobaltic już od piątku

Panie pilocie, dziura w samolocie! Za nami Lotos Gdynia Aerobaltic

2021-08-23 10:57

Podniebne piruety, przeloty dronów i "malowanie" nieba kolorowymi dymami. W niedzielę zakończyła się kolejna edycja Lotos Gdynia Aerobaltic - imprezy, podczas której gdyńskie niebo zarezerwowane było dla najlepszych na świecie pilotów. Ich zmagania, z lotniska w Kosakowie, śledziło tysiące widzów.

– Tak, przyznam się, płakałem – mówi jeden z widzów, który by uczestniczyć w Lotos Gdynia Aerobaltic przyjechał specjalnie z południa Polski. – Interesuje się II Wojną Światową i gdy usłyszałem ryk samolotu Spitfire wyobraziłem sobie co działo się nad polskimi miastami kilkadziesiąt lat temu. Uroniłem łzę, tak po prostu – dodaje mężczyzna.

Wśród widzów byli także i ci, którzy na początku nie byli przekonani do tego, by spędzić weekend na Kosakowie. Zaprezentowane jednak na niebie piruety wprawiły ich w osłupienie. – Na Aerobaltic wyciągnął mnie tata. Na początku nie byłam zainteresowana, a teraz wręcz przechodzą mnie dreszcze gdy słyszę ryk silników. Niewiarygodne widowisko – mówi jedna z mieszkanek Gdyni.  

Podczas Aerobaltic nie trzeba było ciągle zadzierać głowy ku niebu. Wiele atrakcji czekało na uczestników także na ziemi. Na zorganizowanej wystawie samolotów można było podziwiać wiele maszyn m.in. śmigłowce Mi-24 czy odrzutowce Su-22. Dostępny był także sprzęt wojskowy – czołgi, haubice czy łódź desantową.

– My siedzimy w jeepie o nazwie Willys. Jest to  wojskowy samochód osobowo-terenowy konstrukcji amerykańskiej z okresu II wojny światowej. Prezentujemy też umundurowanie armii amerykańskiej – mówi Wojciech Solnica ze Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej "Hell on Wheels".

Podczas tegorocznych pokazów, swoje umiejętności zaprezentowali piloci z Polski, Niemiec, Czech, Finlandii czy Francji.

– Nie, piloci nie mają za sterami zawrotów głowy - mówi porucznik pilot Eryk Parzyszek z zespołu akrobacyjnego „Orlik”. - Pilot wojskowy musi być naprawdę zdrowym, wysportowanym człowiekiem. Każdy pilot, który wykonuje takie podniebne ewolucje, w życiu codziennym wiele czasu poświęca na sport. Tak by później móc znosić przeciążenia, które za sterami występują – dodaje Parzyszek.

Duże zainteresowanie wywołała wśród widzów także obecność ekipy Red Arrows, czyli Zespołu Akrobacyjnego Królewskich Sił Powietrznych Wielkiej Brytanii.

– Warto było przyjechać! Oby za rok tych podniebnych ewolucji było jeszcze więcej – konkluduje jeden z uczestników.  

Źródło: Panie pilocie, dziura w samolocie! Za nami Lotos Gdynia Aerobaltic