Umorzenie z powodu niewykrycia sprawców pobicia – tak na dzisiaj brzmi decyzja prokuratury w sprawie ataku na trenujących przedstawicieli środowiska LBGT+, w marcu bieżącego roku.
"Nie podoba nam się taki stosunek państwa do obywateli. Przypomnę w tym miejscu słowa Pawła Adamowicza, które przyświecają mi oraz moim współpracownikom: +Wszystko dla Gdańska, ale Gdańsk dla wszystkich+. Dlatego decyzja gdańskiej prokuratury o umorzeniu dochodzenia budzi nasz duży sprzeciw"
– powiedziała we wtorek na konferencji prasowej prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.
Pokrzywdzeni od decyzji prokuratury będą się odwoływać. Wsparcie prawników zapewnia stowarzyszenie Tolerado
"Postępowanie zostało w naszej ocenie umorzone przedwcześnie. Ten atak miał charakter zorganizowany. Miał miejsce w samym środku parku. Było dużo okoliczności, które stwarzały dosyć duże pole manewru dla policji i prokuratury. W naszym odczuciu nie podjęto wszystkich działań, które mogły przyczynić się do ujęcia sprawców"
– mówił mecenas Marcin Kochanowski, Tolerado.
Do ataku na kilku trenujących doszło w środę, 17 marca bieżącego roku w parku Reagana. Grupa kilkudziesięciu mężczyzn napadła na ćwiczących, krzycząc hasła wyraźnie homofobiczne. Uczestnikami zajścia była także ćwicząca matka z dzieckiem. Tuż po ataku oburzenie sytuacją wyraziła prezydent Gdańska. Odbyło się także spotkanie z gdańskim środowiskiem równościowym, dotyczące bezpieczeństwa. Prezydent skierowała także list do komendanta policji.