Wąż zbożowy na Gocławku - na gada natknął się jeden z mieszkańców ulicy Korkowej, który wybrał się na wieczorny spacer. W pewnej chwili spotkał węża zbożowego albinosa - jedną z najbardziej upowszechnionych odmian węża zbożowego. Ten gad o białej skórze i czerwonych oczach nie występuje w Polsce na wolności. Skąd więc wziął się w mieście? Stołeczna Straż Miejska twierdzi, że wąż najprawdopodobniej uciekł z hodowli lub został porzucony przez właściciela. Warto zaznaczyć, że spacerowicz nie wystraszył się zwierzęcia, a co więcej, zabrał je do domu! Wąż nie mógł mu jednak zrobić krzywdy, gdyż nie jest jadowity.
Wężem zajął się Ekopatrol
Historię opisano na stronie Stołecznej Straży Miejskiej. Funkcjonariuszy poinformował bowiem znalazca, który gada spotkał na chodniku. Było dość chłodno, wiec wąż - zwierzę zmiennocieplne - nie był zbyt żwawy. Udało się go bez problemu złapać i bezpiecznie przetransportować do mieszkania, gdzie czekał na Ekopatrol straży miejskiej. Jego członkowie potwierdzili gatunek i zajęli się około 30-centymetrowym niecodziennym gościem osiedla. Teraz znajdzie schronienie w Centrum CITES na terenie Warszawskiego ZOO.
Źródło: strazmiejska.waw.pl
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!
Źródło: Niecodzienny gość na Gocławku - po chodniku pełzał WĄŻ ZBOŻOWY