Coraz częściej chorzy na COVID-19 zgłaszają się po pomoc za późno.
Niepokojące zjawisko jest takie, że część osób choruje, ale nie zgłasza się do lekarzy. Pacjenci leczą się sami w domu, a później zgłaszają się do nas odwodnieni i mówią, że przez 2 tygodnie mieli biegunkę. A 2 tygodnie to długo
- mówi doktor Jacek Smykał, kierownik Klinicznego Oddziału Chorób Zakaźnych zielonogórskiego szpitala.
Mieszkańcy Zielonej Góry stronią od testów i oficjalnej diagnozy, licząc na porady telefoniczne.
Nie należy ignorować takich objawów jak mdłości, biegunka czy wysoka gorączka, które są typowe dla brytyjskiej odmiany koronawirusa.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Pisz do nas na: [email protected] !
Polecany artykuł: