Beskid Śląski: Ukradł sanki ze schroniska pod Baranią Górą. "Zrobił krzywdę dzieciom"
Do oburzającej sytuacji doszło 6 stycznia niedaleko schroniska na polanie Przysłop pod Baranią Górą. Pewien mężczyzna ubrany w żółtą kurtkę ukradł dwa egzemplarzy sanek ustawionych wzdłuż drewnianego oparcia. Sanki zostały udostępnione dla turystów i można je było wypożyczać. Rabuś postanowił jednak "pożyczyć" je sobie na wieczne nieoddanie.
- Strasznie nam przykro. Cały czas staramy się robić coś fajnego dla Was, dla turystów, w tym dla tych najmłodszych. Jest z tego ogrom radochy! Ale i smutku, kiedy poznajemy różne oblicza natury człowieka...- napisali w mediach społecznościowych pracownicy PTTK.
- Panu, który po prostu ukradł dwie pary (robiąc tym krzywdę przede wszystkim nie nam, ale dziociom, które powinny mieć z tego radochę) po prostu mówimy - wstydź się! Karma wraca! - dodają przedstawiciel schroniska.
Ukradł sanki ze schroniska pod Baranią Górą. Internauci oburzeni
Kiedy pracownicy PTTK opublikowali zdjęcia mężczyzny, który ukradł sanki, w sieci wybuchła prawdziwa burza. Internauci nie zostawili na rabusiu suchej nitki. Oto kilka komentarzy"
- Oby mu wszystkie tramwaje nie jeździły na czas! Do końca życia!
- A żeby na klocka lego wdepnął burak jeden..
- Zaszczepić go!!!
- A żeby tak zawsze miał czerwone światła na skrzyżowaniach i kolejki w sklepach.
Dodajmy, że pracownicy PTTK zapowiedzieli, że sanki będzie można od teraz wypożyczać jedynie po pozostawieniu depozytu.
Źródło: Skandal pod schroniskiem na Baraniej Górze. Mężczyzna w żółtej kurtce zabrał sanki jak swoje. "Wstydź się, karma wraca"