To nawiązanie do krzyży wotywnych i tzw. latarń umarłych, jakie w czasach dawnych zaraz stawiano na terenie miasta.
Pomysł jej usytuowania w tym właśnie miejscu pojawił się już w pierwszych dniach pandemii. Każda pandemia pozostawia po sobie takie ślady wotywne, czy dziękczynne, czy rodzaj pomników, które są śladem tego trudnego dla danego miasta i jego społeczności czasu - wyjaśnia Robert Piaskowski, pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. kultury.
Oprócz rzeźby, miasto zagospodaruje również przylegający do urzędu, zaniedbany dotąd skwer.
Cały teren będzie pokryty roślinnością i to będzie roślinność, na którą będziemy w zasadzie patrzeć, nie będziemy wchodzić. Ten projekt zagospodarowania jest minimalistyczny, będą tam hortensje, pod nimi irga płożąca. Dojście będziemy mieli jedynie do samej rzeźby, gdzie usadowione będą ławeczki - zapowiada Brygida Rajca z Zarządu Zieleni Miejskiej.
Mieszkańcy nie mają nic przeciwko nowej rzeźbie w przestrzeni publicznej.
Pamięć o pandemii powinna pozostać, jak w wielu innych miejscach, to dla wielu ludzi bardzo ważne. To miejsce ma swoją historię, swój urok, więc jeśli będzie podkreślone, tym lepiej - mówią.
Enrico Muscetra przekazał miastu prawa autorskie do swojego dzieła. Miasto wzięło na swoje barki koszt odlewu rzeźby i zagospodarowania skweru. Rzeźba pojawi się na ścianie Pałacu Wielopolskich w 2022 roku.