Tylko wczorajszego popołudnia doszło prawie do 60 kolizji, w których 5 osób zostało rannych. Wszystko za sprawą gołoledzi, która pojawiła się na łódzkich drogach.
Sytuację monitorowaliśmy na bieżąco. Już po godzinie 16:00 kierowcy zaczęli skarżyć się na bardzo niebezpiecznie warunki do jazdy, jednak jeszcze wtedy pługopiaskarki nie pojawiły się na ulicach. O 16:30 pierwsze pojazdy pojawiły się na drogach, jednak stanęły w ogromnych korkach. Sytuacja uległa znacznemu pogorszeniu, gdy autobusy zaczęły tarasować trasy w różnych częściach miasta, m.in. w centrum, Bałutach czy na Widzewie.
Jak podaje Piotr Wasiak z łódzkiego MPK - doszło do 10 kolizji z udziałem pojazdów komunikacji miejskiej. W ich wyniku nikt nie został ranny, a autobusy MPK Łódź mogły służyć pasażerom następnego dnia.
Ślisko było także na chodnikach.
- Tylko i wyłącznie wczoraj przyjęliśmy aż 78 pacjentów, którzy doznali rozmaitych obrażeń ciała. Były to zarówno stłuczenia, jak i złamania kończyn - mówi Adam Stępka z Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi.
Źródło: Paraliż komunikacyjny w Łodzi. Kolizje i tłumy na pogotowiu [PODSUMOWANIE]