Musimy na postawić spółkę PKS na nogi - mówi starosta poznański, Jan Grabkowski.
Nie rozwijała się, tylko chowała, zamykała. Trzeba przygotować plan na lata, który zakłada kupno nowych autobusów i rozwój linii autobusowych.
Jednak będą pojawiały się też cięcia na niektórych liniach - tłumaczy Piotr Hojan ze związku Wielkopolski Transport Regionalny.
Polecany artykuł:
Część kursów w tych gminach, które nie uczestniczą w finansowaniu linii zawiesiliśmy, bo zasada jest prosta - jeździmy tylko tam, gdzie są samorządu gotowe uczestniczyć w kosztach. Powiedzmy to otwarcie - transport publiczny nie jest dochodowy
Związek ma w planach m.in. stworzenie sieci połączeń, które będą współdziałały z rozkładami z Poznańskiej Kolei Metropolitalnej i oraz komunikacją miejską.
Dzięki przekazaniu miasto nie musi dokładać ze swojej kasy do PKS-u, ale to nie jedyne plusy - mówi zastępca prezydenta miasta, Bartosz Guss.
Autobusy będą zatrzymywały się w gminach, które należą do związku. Obecnie to 23 samorządy.
Zapobieżenie zalewowi Poznania dodatkowymi kilkudziesięcioma tysiącami samochodów. Związek nie mógł też działać bez infrastruktury PKS, dlatego tak ważne jest to przekazanie.
Wielkopolski Transport Regionalny to związek samorządów, które chcą ratować połączenia autobusowe. Wciąż są miejscowości, gdzie to jedyny środek transportu - dodaje burmistrz Buku, Paweł Adam.
Jest oczekiwanie z mniejszych miejscowości, by mieszkańcy mogli autobusami dojechać do miasta czy nawet do Poznania. Bez takich połączeń byłoby ciężko.