Jest królem disco polo. Pierwsze muzyczne kroki stawiał w... kościele

2025-12-31 14:19

Niektóre gwiazdy disco polo zaczynały od rockowych zespołów. Inne od aktorstwa. Sławomir Świerzyński za to zaczynał od... pieśni kościelnych. Mężczyzna nigdy nie ukrywał swojej wiary. Ale jak to wszystko się zaczęło? Przypominamy historię wokalisty Bayer Full!

Kim jest Sławomir Świerzyński? 

Sławomir Świerzyński obok Zenka Martyniuka jest często nazywany królem disco polo. Urodził się w 1961 roku w Gostyninie. Z wykształcenia jest technikiem instrumentów muzycznych. Razem z byłymi uczniami założył w 1984 roku zespół Bayer Full. Jego zespół sprzedał miliony płyt, a utwory takie jak "Majteczki w kropeczki" czy "Wszyscy Polacy" stały się nieoficjalnymi hymnami wielu imprez.

Nie ukrywa swoich konserwatywnych poglądów. Przez lata był związany z Polskim Stronnictwem Ludowym, z którego odszedł przez... liberalizację partii. 

Prywatnie jest mężem Renaty. Ich związek wywołał ogromne kontrowersje, bowiem związał się z kobietą, kiedy ta była jeszcze niepełnoletnia. Była ona nawet jego uczennicą w szkole, w której uczył. Ich syn urodził się krótko po ślubie. Od lat Renata pracuje jako menagerka Sławomira. 

Inna afera Świerzyńskiego dotyczyła sfingowanej kariery w Chinach. Mężczyzna  mówił, że Chińczycy szaleją na punkcie piosenek jego zespołu. Jak się okazało, o jego muzyce prawie nikt w Chinach nie słyszał. Początkowo planowano trasę koncertową i popularyzację Bayer Full w Chinach. Był nawet stworzony materiał. Jak jednak twierdzą dziennikarze Gazety Wyborczej - Świerzyński miał się z tego wycofać. 

Sławomir Świerzyński śpiewał w... kościele 

Od lat trąbi się o dosyć głębokiej wierze i konserwatywnym poglądom Sławomira Świerzyńskiego. Mężczyzna nie ukrywa swojego przywiązania do tradycji, stąd wieloletnia współpraca z TVP za czasów rządów PIS, a obecnie z m.in. TV Republika. Jak się okazuje, mężczyzna ma dosyć ciekawą historię. W rozmowie z "Super Expresem" przyznał, że przez wiele lat pracował jako organista w lokalnej parafii. Śpiewał nie tylko podczas mszy, ale również prowadził chór.

Letnia scena Bayer Full

- Stroiłem pianina, byłem organistą w kościele, z byłymi uczniami założyłem zespół Bayer Full, graliśmy na weselach. Wyjechałem na zarobek do USA, ciotka mnie zaprosiła. Trochę tam grałem, ale głównie kosiłem trawniki. Wróciłem w 1989 r., choć wszyscy pukali się w głowę, że durny jestem. Ale ja tam nie mógłbym żyć... - opowiadał Świerzyński dla SE. 

Do dziś mężczyzna codziennie się modli, regularnie odmawia różaniec oraz zwierza się Matce Boskiej. 

- Nauczyłem się śpiewać Godzinki. Robię to dziś w samochodzie, jeżdżąc do Warszawy – przyznał muzyk, dodając, że jego ulubioną pieśnią maryjną jest "Maria – chcemy cię kochać - powiedział dla Radia Maryja. 

Quiz. Ranczo czy disco polo. Rozpoznaj po jednym cytacie!
Pytanie 1 z 11
"To tylko sny, szalone sny, są tutaj jak wszędzie"