Kim jest Sławomir Świerzyński?
Sławomir Świerzyński obok Zenka Martyniuka jest często nazywany królem disco polo. Urodził się w 1961 roku w Gostyninie. Z wykształcenia jest technikiem instrumentów muzycznych. Razem z byłymi uczniami założył w 1984 roku zespół Bayer Full. Jego zespół sprzedał miliony płyt, a utwory takie jak "Majteczki w kropeczki" czy "Wszyscy Polacy" stały się nieoficjalnymi hymnami wielu imprez.
Nie ukrywa swoich konserwatywnych poglądów. Przez lata był związany z Polskim Stronnictwem Ludowym, z którego odszedł przez... liberalizację partii.
Prywatnie jest mężem Renaty. Ich związek wywołał ogromne kontrowersje, bowiem związał się z kobietą, kiedy ta była jeszcze niepełnoletnia. Była ona nawet jego uczennicą w szkole, w której uczył. Ich syn urodził się krótko po ślubie. Od lat Renata pracuje jako menagerka Sławomira.
Inna afera Świerzyńskiego dotyczyła sfingowanej kariery w Chinach. Mężczyzna mówił, że Chińczycy szaleją na punkcie piosenek jego zespołu. Jak się okazało, o jego muzyce prawie nikt w Chinach nie słyszał. Początkowo planowano trasę koncertową i popularyzację Bayer Full w Chinach. Był nawet stworzony materiał. Jak jednak twierdzą dziennikarze Gazety Wyborczej - Świerzyński miał się z tego wycofać.
Sławomir Świerzyński śpiewał w... kościele
Od lat trąbi się o dosyć głębokiej wierze i konserwatywnym poglądom Sławomira Świerzyńskiego. Mężczyzna nie ukrywa swojego przywiązania do tradycji, stąd wieloletnia współpraca z TVP za czasów rządów PIS, a obecnie z m.in. TV Republika. Jak się okazuje, mężczyzna ma dosyć ciekawą historię. W rozmowie z "Super Expresem" przyznał, że przez wiele lat pracował jako organista w lokalnej parafii. Śpiewał nie tylko podczas mszy, ale również prowadził chór.
- Stroiłem pianina, byłem organistą w kościele, z byłymi uczniami założyłem zespół Bayer Full, graliśmy na weselach. Wyjechałem na zarobek do USA, ciotka mnie zaprosiła. Trochę tam grałem, ale głównie kosiłem trawniki. Wróciłem w 1989 r., choć wszyscy pukali się w głowę, że durny jestem. Ale ja tam nie mógłbym żyć... - opowiadał Świerzyński dla SE.
Do dziś mężczyzna codziennie się modli, regularnie odmawia różaniec oraz zwierza się Matce Boskiej.
- Nauczyłem się śpiewać Godzinki. Robię to dziś w samochodzie, jeżdżąc do Warszawy – przyznał muzyk, dodając, że jego ulubioną pieśnią maryjną jest "Maria – chcemy cię kochać - powiedział dla Radia Maryja.