Mecz ze Spójnią żółto-czarni rozpoczęli w takim samym zestawieniu jak z Twardymi Piernikami i GTK Gliwice, czyli Mateusz Szlachetka, Yannick Franke, Michał Kolenda, Darious Moten i Josh Sharma. Niestety, z powodu kontuzji mięśnia w spotkaniu nie mógł wystąpić Brandon Young.
Start meczu należał do Josha Sharmy - nasz środkowy najpierw wygrał podrzut piłki, a następnie zdobył pierwsze punkty. W dalszej części gry nie do zatrzymania był Yannick, swoje oczka dołożył też Karol Gruszecki i Paweł Leończyk.
Do tego ostatniego należała druga kwarta, którą sopocianie zakończyli 34:50. Ostatni punktowy akcent pierwszej połowy dołożył DeAndre Davis, który trafił zza linii 6.75 metra.
Po zmianie stron gospodarze wrócili do gry bardzo zmobilizowani i to do nich należały pierwsze cztery oczka drugiej połowy. Złą passę przełamał Michał Kolenda, ale po chwili tym samym odpowiedział O'Brien. Spójnia grała coraz lepiej, po rzutach Ericka Neala, zbliżyli się na 55:59. Chwilę później jeden rzut wolny wykorzystał Jacobi Boykins i przewaga sopocian stopniała do 3 pkt. Ostatecznie jednak, trzecia kwarta skończyła się wynikiem 60:69.
W ostatniej kwarcie sopocianie nie pozwolili rywalom na więcej. Dzięki skutecznym akcjom Yannicka i DeAndre, a także trafionym rzutom wolnym Michała Kolendy przypieczętowali drugie zwycięstwo w sezonie 2021/2022.
– Brawo Trefl Sopot, Brawo Chłopaki, Brawo Drużyna – napisał po meczu Marcin Stefański, trener żółto-niebieskich.
A kolejny mecz Trefla Sopotu już w najbliższy czwartek (23 wrzesnia). Sopocianie zmierzą się na wyjeździe z drużyną Start Lublin. Początek spotkania o godzinie 19:30.