Do incydentu doszło koło południa w czwartek (1 lipca). Kierowca wjechał wypożyczoną od firmy Panek toyotą i zakopał się w piasku. Postanowił więc zostawić auto z włączonym silnikiem i uciekł. O sprawie poinformował operator samochodów.
"Wiemy, że wakacje się dopiero zaczęły, a każdy jest spragniony opalania i chłodnej kąpieli w Bałtyku.. Ale żeby wjeżdżać Pankiem między turystów na plażę we Władysławowie to chyba lekka przesada, nie?"
Czytamy na facebookowym profilu Panek - CarSharing, którego auto stanęło niemalże na środku plaży nad Bałtykiem. Na taki pomysł wpadł jeden szalony mirowca, a teraz czekają go nieprzyjemne konsekwencje. Czy dla takie widoki zza szyby auta było warto?
Polecany artykuł:
"Klient zostanie oczywiście obciążony kwotą wyciągania auta, karą złamania regulaminu oraz otrzyma prezent od policji" - czytamy w poście