"Nie stać nas na przetargi". Krakowskie kwiaciarki protestują przed nowymi zasadami handlu na Rynku Głównym

2025-12-30 0:02

"Boimy się o naszą przyszłość i likwidację naszej tradycji" - alarmują krakowskie kwiaciarki z Rynku Głównego. Te po raz pierwszy od prawie stu lat nie złożyły w Wigilię wieńca przed pomnikiem Adama Mickiewicza. To wyraz sprzeciwu dla nowych zasad najmu stanowisk na Rynku i przetargów, które proponuje miasto. "Nie stać nas na wygranie takiego konkursu" - dodają kwiaciarki.

Kraków Rynek Główny

i

Autor: Maksymilian Tokarczyk

Krakowscy urzędnicy zaproponowali zmianę zasad dzierżawy terenu Rynku Głównego i wprowadzenie systemu przetargowego dla kwiaciarek. Wynajęcie stanowiska miałoby następować po wygranym konkursie na najkorzystniejszą ofertę. Kwiaciarki obawiają się przetargów. W rozmowie z nami sprzedawcy podkreślają, że nowy system naraża ich na wyższe koszty, może zwiększyć konkurencję oraz doprowadzić do upadku wielopokoleniowej tradycji, jaką jest handel kwiatami na Rynku Głównym. 

Ja jestem kwiaciarką w męskim wydaniu. Boimy się o naszą przyszłość. To dlatego zastrajkowaliśmy w Wigilię i od niemal stu lat nie złożyliśmy kwiatów przed pomnikiem Adama Mickiewicza, choć moja babcia i mama zawsze to robiły. Jak miasto zorganizuje przetarg, to ja pierwszy osobiście zrezygnuję. Nie wygram w tym przetargu, zrobią to ludzie, którzy nie wiedzą niczego o handlu na Rynku. To jest specyficzne miejsce. Ludzi jest masa, ale to głównie turyści. Turysta żywego kwiatka nie kupi. Jak już muszą zrobić przetarg, to niech go robią między nami. My nie będziemy przebijać się między sobą, bo znamy realia handlu tutaj. Trzeba przecież zapłacić z czegoś ZUS, podatki, a przy przetargach to nie wyrobimy. Przecież czasami się tu utarguje 50 złotych, a czasami 500 złotych - mówi Adam Kytlica, jeden ze sprzedawców. 

Nie podoba nam się to, że miasto nie będzie chciało dbać o tę tradycję. W momencie przetargu wejdą jakieś zewnętrzne firmy, które nas dwukrotnie lub trzykrotnie przeskoczą cenowo. Ja się boję, że ta tradycja krakowskich kwiaciarek zniknie, a przecież to ona nas tu trzyma. I jeszcze jedna sprawa. Umowa na dzierżawę naszych stoisk skończyła nam się 30 września. I to właśnie w ten dzień nas zaproszono do urzędu. Tam nam przekazano, że umowa nie zostanie przedłużona, że będą przetargi. To był cios prosto w serce - mówi kwiaciarka Renata Zgałat-Łozińska. 

Tu przecież chodzi o pieniądze, kto da więcej. Nas nie będzie stać na wysokie kwoty. Ja na Rynku Głównym stoję z kwiatami już 35 lat i mam porównanie, jak ten handel wyglądał kiedyś, a jak wygląda teraz. Dzisiaj to jest taka wegetacja. Nie wiadomo, czym mamy handlować. Mamy kwiaty żywe i takie sztuczne wianuszki. Turysta żywego kwiatka nie kupi. A jak już kupi to sporadycznie - jednego, najtańszego, takiego za piątkę, jak my to mówimy - dodaje kwiaciarka Bernarda Tarka. 

Miasto tłumaczy, że przetargi ujednolicą zasady dla wszystkich przedsiębiorców z Rynku Głównego. Według urzędników zmiany nie są po to, aby usunąć kwiaciarki, ale po to, by pogodzić ochronę tradycji z wymogami zarządzania przestrzenią publiczną. 

Na pewno temat jest trudny. Będą przetargi. Rozumiemy stanowisko kwiaciarek, ale trzeba pamiętać o równym dostępie do rynku zarówno gospodarczego, jak i tego krakowskiego. Do tej pory kwiaciarki były na innych zasadach, niż inni przedsiębiorcy, którzy handlują towarami na Rynku Głównym. Chodzi tu o sprzedawców obwarzanków, dorożkarzy, właścicieli sklepików z pamiątkami. To są indywidualne umowy, które każdy z przedsiębiorców podpisuje z urzędem, a dokładniej z działem postępowań administracyjnych. Teraz przyszła pora na kwiaciarki. Ta regulacja wynika z przepisów. Chodzi o to, aby dla każdego były one takie same - mówi Dariusz Nowak z Urzędu Miasta Krakowa. 

Miasto zapowiada dalsze spotkania i konsultacje z kwiaciarkami. A przetarg zostanie ogłoszony w maju 2026 roku. 

Mapping na Wawelu
Quiz. Sylwester w PRL-u. Epicka impreza czy totalna klapa? Jaki będzie twój wynik?
Pytanie 1 z 10
W PRL-u imprezy sylwestrowe organizowano w:
Źródło: "Nie stać nas na przetargi". Krakowskie kwiaciarki protestują przed nowymi zasadami handlu na Rynku Głównym