Kamila Boś to uczestniczka 8. edycji programu „Rolnik szuka żony”, która zyskała popularność dzięki swojej urodzie i przedsiębiorczości. Mieszka w Starej Kornicy na Mazowszu, gdzie prowadzi rodzinne gospodarstwo specjalizujące się w uprawie pieczarek, co przyniosło jej przydomek „królowa pieczarek”. Z wykształcenia jest księgową, ale od kilku lat z powodzeniem zarządza pieczarkarnią. W programie TVP otrzymała rekordową liczbę listów od kandydatów – niemal 500. Choć ostatecznie nie znalazła miłości w show, zyskała dużą rozpoznawalność.
Na swoim Instagramie głównie opowiada o codzienności i uprawie pieczarek. Jak się jednak okazało, Kamila nie opowiadała o sprawie, która od pewnego czasu działa się w jej życiu.
Kamila Boś z "Rolnik szuka żony" dostawała groźby
Kamila Boś opowiedziała o wszystkim na InstaStories. Okazało się, że jeden z mężczyzn groził rolniczce.
- Miałam nie wypowiadać się na temat sprawy bo od dłuższego czasu trzymam się z dala od jakiś aferek. Ale pomyślałam o tych wszystkich dziewczynach z Parczewa, które pisały do mnie czy chodzi o - nazwijmy go - XY. Wskazany przez policję „oskarżony” też nazywa się XY, przypadek? Nie brałam adwokata, od policji dostałam informacje, że ten XY miał już podobne sprawy i wiedziałam, że w Parczewie toczy się kolejne postępowanie przeciwko XY. Dla mnie to była po prostu formalność. Naiwna ja! Zeznania „oskarżonego” totalnie wykluczały się, wg mnie zabrakło wielu pytań, wypowiedzianych wniosków. No chyba, że nie można było zapytać np.: z jakiego konta pisał. Ale najbardziej zirytowałam się, jak usłyszałam od Sędziny, że pan jest w nerwach, ciężko ma wypowiedzieć się więc kończymy, przemyśli pan i dostarczy wnioski dowodowe i kolejna sprawa... we wrześniu. Jak wymyśla się kłamstwa, to wiadomo, że się schodzi - opisała Kamila na Instagramie.
Kobieta zaznaczyła, że bardzo stresowała się całą sprawą i najchętniej chciałaby już mieć ją za sobą. Okazało się, że pisali też do niej hejterzy, którzy umniejszali jej sprawie oraz emocjom.
- Bardzo popłakałam się bo zeszły emocje a też nie lubię walczyć z kłamstwami. Nie jestem załamana, nie będę tego przeżywała. Nie mam zamiaru tu udawać a tym bardziej mam w głębokim poważaniu opinie oskarżonego - napisała Kamila.
Jednocześnie dodała, że na szczęście przeważają wspierające wiadomości.