Karolina z "Rolnika" studzi emocje co do ślubu. Po słowach Rolanda poczuła się nieswojo

2025-11-17 12:31

Emocje po ostatnich wyborach w "Rolnik szuka żony" jeszcze nie opadły, a już mamy prawdziwą huśtawkę nastrojów! Roland, który postawił wszystko na Karolinę, wydaje się gotowy na wielki finał i bije w weselne dzwony. Jego wybranka ma jednak zupełnie inne tempo i po odważnych deklaracjach rolnika poczuła się wyraźnie nieswojo. Czy ten związek ma szansę przetrwać zderzenie tak różnych oczekiwań?

Roland z "Rolnik szuka żony" planuje ślub z Karoliną. "Za rok chciałbym to sfinalizować"

Roland ewidentnie poczuł wiatr w żaglach i jest przekonany, że znalazł tę jedyną. Po tym, jak została u niego już tylko Karolina, rolnik nie ma absolutnie żadnych wątpliwości. Podczas ostatniej rozmowy na kanapie zaskoczył swoją wybrankę wyznaniem, że chciałby "sfinalizować" ich znajomość już w 2026 roku. Nie pozostawił złudzeń, że ma na myśli ślub, deklarując, że jest pewien, iż nie spotka już nikogo takiego jak ona.

Bardzo chciałbym, żebyś ze mną została. Tak za rok chciałbym to sfinalizować. [...] Nie spotkam już takiej osoby, jestem zaangażowany." - powiedział w programie Roland

Marta Manowska zachwyca w bikini. Pokazała smukłą sylwetkę na wczasach!

Co więcej, jego entuzjazm sięga tak daleko, że zaczął już nawet sondować grunt pod wspólne zamieszkanie. Roland rzucił w stronę Karoliny pytanie, czy nie chciałaby się do niego wprowadzić nawet "za miesiąc". W rozmowach z Martą Manowską rolnik podkreślał swoje pełne zaangażowanie. Stwierdził, że po prostu nie może sobie pozwolić, by Karolina odeszła, bo jest absolutnie pewien, że to "ta osoba".

Może za pół roku? Za miesiąc? [...] Nie mogę sobie pozwolić, żeby Karolinka odeszła" - walecznie wypowiadał mężczyzna

Czy Karolina i Roland z "Rolnika" będą razem? "Jeszcze za wcześnie, by mówić o uczuciach"

Karolina na te śmiałe plany zareagowała jednak z dużo większym dystansem. Słysząc o "finalizacji" w rok, była wyraźnie zaskoczona, co próbowała ukryć nerwowym śmiechem i szybkim łykiem herbaty. Kiedy Roland dopytywał o przeprowadzkę "za miesiąc", ona odpowiedziała wyraźnie studzącym jego zapał pytaniem: "Za rok?". W rozmowach przyznaje wprost, że jest o wiele za wcześnie, by mówić o jakichkolwiek uczuciach. Na razie widzi w tym co najwyżej zauroczenie, ale na pewno nie głęboką miłość.

Jeszcze za wcześnie, by mówić o jakichkolwiek uczuciach. Może to być może jakieś zauroczenie... uczucia to wątpię." - wyznała kobieta

Jak się okazuje, ta ostrożność Karoliny ma głębsze podłoże. Uczestniczka przyznała Marcie Manowskiej, że w programie miała poważne chwile zwątpienia i nawet rozważała opuszczenie gospodarstwa Rolanda. Czuła się odepchnięta i miała wrażenie, że rolnik nie poświęca jej wystarczającej uwagi, zwłaszcza w sytuacjach poza kamerami. Karolina wyznała, że wiele ją denerowało, w tym poczucie, że Roland nie dzielił czasu między kandydatki sprawiedliwie. Chociaż rolnik jest teraz pewien swego, Karolina wciąż powoli buduje zaufanie i pamięta, że jeszcze niedawno czuła się przez niego ignorowana.

Bolało mnie kilka spraw, ale to było poza kamerami, kiedy zostawaliśmy sami. Czasami nawet czułam się odepchnięta. [...] On uważał, że dzieli czas równo, a ja nie. Spędzałam czas z Kasią sama, a Roland spędzał z Olą." - powiedziała Karolina w stronę Marty Manowskiej