Piotr Mróz w Tańcu z Gwiazdami
Piotr Mróz to były uczestnik i zwycięzca 12. edycji Tańca z Gwiazdami w Polsacie. Gwiazdor "Gliniarzy" od początku był typowany do zwycięstwa głównie przez swoje szybkie postępy oraz przyjmowanie krytyki od jury. Jak oni zaznaczali, gdy zwracali Piotrowi uwagę, on szybko poprawiał wszystkie błędy. W programie tańczył z Hanną Żudziewicz. W finałowym odcinku 25 października 2021 zostali zwycięzcami, zdobywając Kryształową Kulę i nagrodę: 100 000 zł dla Piotra i 50 000 zł dla jego partnerki
Katarzyna Zillmann zatańczy z kobietą w Tańcu z Gwiazdami
Katarzyna Zillmann to wicemistrzyni olimpijska z Tokio 2020/2021. Publicznie w mediach społecznościowych mówi o swoim związku z Julią Walczak. Nie ukrywa, że chce walczyć o prawa osób LGBTQ+, a start w Tańcu z Gwiazdami będzie też świetną promocją. Od początku nie ukrywała, iż chciałaby tańczyć z kobietą. Krytycy uważają, że byłoby to niesprawiedliwe względem innych uczestników. W tym przypadku warto przypomnieć sytuację Jacka Jelonka - tańczył on z Michałem Danilczukiem w 13. edycji show. Choć para wywołała spore kontrowersje, dzięki poparciu widzów doszli do wielkiego finału. Para jednopłciowa nie byłaby niczym nowym w show Polsatu.
Mimo to fani programu oburzyli się pomysłem Polsatu, a nieoficjalne doniesienia o kobiecej partnerce dla Zillmann wywołują dyskusję również wśród gwiazd.
Piotr Mróz o pomyśle Katarzyny Zillmann
Portal PrzeAmbitni podczas ramówki Polsatu rozmawiał z Piotrem Mrozem nie tylko o jego karierze w "Gliniarzach", ale również o nowym sezonie "Tańca z Gwiazdami". Mężczyzna wprost powiedział, co myśli o jednopłciowej parze tanecznej Katarzyny Zillmann.
- Wiesz co, ja Ci powiem tak, pamiętam jak Jacek Jelonek tańczył z Michałem, na początku podchodziłem do tego sceptycznie. Historia skończyła się tak, że wspierałem ich w półfinale, żeby weszli do finału, więc była para męsko-męska plus jeszcze jeden mężczyzna. Słuchajcie, jeżeli jest na to zapotrzebowanie, okej. Jakby ja też czasem, i wtedy tak mi było głupio, ja powiedziałem później chłopakom, bo skrytykowałem to, uważałem, że to nie jest potrzebne. Ale później zobaczyłem, że jest w tym sztuka, jest w tym, nie ma tego, czego wydawałoby się, tego czego myślałem, że tam zobaczę. Więc jestem otwarty, jestem otwarty, chcę to zobaczyć, na pewno odbędzie ta sensualność wśród dwóch kobiet, będzie ta zmysłowość i nie zamykam się na coś takiego - powiedział Mróz w rozmowie z portalem.
Jak zaznaczył, media często kreują go jako konserwatywnego gościa, a on jest "tolerancyjny i są wartości, które zamierza bronić, ale też być otwarty na nowości".
- Słuchajcie, nic mi do tego, jak sobie ktoś kocha, bo też jakby... żebym też został dobrze zrozumiany. Na pewno, aczkolwiek trzeba mieć świadomość, że to nie jest do końca normalność. Szanujmy, bo każdy kocha tak jak chce, nic nam do tego, tak? Ale ja bym jednak... tak, no może i to jest fajne, bo ja mam bardzo dużo znajomych homoseksualistów [...] Ja nie lubię skrajności, ale to nie dotyczy tylko LGBT. Każda skrajność jest niebezpieczna. I jeżeli chodzi o wiarę, i jeżeli chodzi o LGBT, więc może rzeczywiście to w jakiś sposób ociepli ten wizerunek, bo pokaże, że to nie musi być czymś takim wyuzdanym, czymś takim niemoralnym tylko może być sensualne, delikatne i miłe w odbiorze - podsumował Mróz.