Najka chciała wbić na wywiad do Krzysztofa Stanowskiego. W Kanale Zero nie ma dla niej miejsca
Najka to bodaj najpopularniejsza katolicka influencerka w Polsce, która w ostatnim czasie wzbudza wiele kontrowersji. Na TikToku słynie z szerzenia religijnych treści, w czym nie ma oczywiście nic złego, ale sęk w tym JAK to robi – w oczach wielu stosuje bowiem mowę nienawiści, o co była wielokrotnie oskarżana.
SPRAWDŹ TEŻ: Magda Narożna opowiedziała o trudnym czasie w swoim życiu. Musiała odmówić fanom
W minionych tygodniach w kontekście Najki przewijał się głównie jej problem ze znalezieniem pracy, czego przyczyną mają być rzekomo pomówienia, które zamieszcza się na jej temat w internecie. Jak widać Natalia zamiast usunąć się w cień i poczekać aż sprawa przycichnie, postanowiła poszukać jeszcze większej popularności… w Kanale Zero Krzysztofa Stanowskiego.
Dziennikarz, który na początku lutego ruszył ze swoim kanałem, przeprowadził już (słabo przyjęty) wywiad z prezydentem Andrzejem Dudą, a teraz zapowiedział rozmowę z byłym szefem TVP Info, Samuelem Pereirą, co odbiło się szerokim echem na portalu X (niegdysiejszym Twitterze). Najka wykorzystała (a raczej próbowała wykorzystać) okazję, by wkręcić się na własny wywiad.
Czekam aż zaprosicie kogoś mojego pokroju, bo widzę, że się rozkręcacie, a może wy będziecie w stanie świetnie porozmawiać i wymienić się argumentami bez wyśmiewania kogoś – napisała.
Krzysztof Stanowski odpisał jej krótkim, acz wymownym A kim jesteś?, na co Najka rzecz jasna odpisała.
Kobietą, która w żyje w czystości do ślubu. W mediach promuję bycie dziewicą, wartości religijne. Dostaję za to masę hejtu, gróźb itd. Okazuje się, że ludzie akceptują tylko jedną stronę, mnie nie – wyjaśniła.
Stanowski… nie był jednak zainteresowany i odpowiedział TikTokerce w wymowny sposób, “gasząc ją”, ku uciesze wielu internautów.
Szczerze mówiąc posiadanie (lub nie) błony dziewiczej to trochę za mało jak na punkt wyjścia do rozmowy.
Najka nie dawała jednak za wygraną i brnęła w to dalej. Poinformowała, że jest przeciwniczką aborcji i katoliczką, która – choć jest (rzekomo) otwarta na innych – musi mierzyć się z falą hejtu, gróźb i pomówień. Zachęciła Stanowskiego do zgłębienia jej tematu w sieci i zapewniła, że ich wspólna rozmowa byłaby ciekawa i “dobra” tematycznie. Dziennikarz był jednak nieugięty. Dał jej jasno i wyraźnie do zrozumienia, że jej sprawy seksualne… nikogo nie obchodzą.
Proszę pani, nie wiem jak to inaczej ująć, ale po prostu wszystko mi jedno, czy będzie pani uprawiać s**s i w którym momencie życia – napisał.