Dorota Szelągowska zasłynęła jako projektantka wnętrz związana z programami stacji TVN. Celebrytka wkrótce poprowadzi nowe show "Pogromcy chaosu". W jednym z ostatnich wywiadów szczerze poruszyła temat odchodzenia, omawiając podejście swoje i swoich bliskich do tej sfery życia. Bez ogródek przyznaje, że sporządziła już testament.
Zobacz też: "Wygrała miłość" w 40 kontra 20. Przeszła ogromną zmianę i trudno ją poznać na starych zdjęciach
Dorota Szelągowska spisała testament. O własnej śmierci mówi otwarcie
W rozmowie z serwisem "Jastrząb Post" prezenterka przyznała, że ma spisany swój testament, co często wywołuje konsternacje wśród jej rozmówców. Dla Szelągowskiej i jej bliskich nie jest to jednak tabu. Jurorka z programu "MasterChef Nastolatki" uważa, że warto być dobrze przygotowanym na to, co jest nieuchronne. Wspomniała także o swoim własnym pogrzebie. Jak mówi, ma już wybraną piosenkę, która powinna na nim wybrzmieć.
"Kiedy ja mówię i ktoś się dowiaduje, że na przykład mam spisany testament albo mam wybraną piosenkę, to reagują: 'A dlaczego ty tak o tym mówisz?'. To jest tak, jakbym zapeszała coś. [...] Dlaczego nie chcemy o tej rzeczy, która na pewno się wydarzy, usłyszeć, przygotować się, pogadać?" - powiedziała.
"Dzieciak doskonale wiedział, że w środku jest spopielona babcia"
Kontynuując, córka Katarzyny Grocholi nawiązała do śmierci swojej babci. Wyjawiła, że w jej rodzinie rozmowy o umieraniu są i od zawsze były normą. Dlatego też najbliżsi bez oporu nieśli urnę z prochami babci, a wśród nich - małoletni wtedy syn Szelągowskiej, aktor Antek Sztaba.
"U mnie to jest normalne. Normalne jest rozmawianie o śmierci i od zawsze było. Kiedy umarła moja najukochańsza babcia, prababcia mojego syna, mama mojej mamy, to my nieśliśmy urnę. Trochę niósł Antek, trochę niosłam ja i ten dzieciak doskonale wiedział, że w środku jest spopielona babcia" - wyznała wprost.