Gorzkie wyznanie Bursztynowicz o "Tańcu z Gwiazdami". Przez młodsze koleżanki wpadła w kompleksy

2025-12-12 19:39

Barbara Bursztynowicz, uwielbiana przez widzów gwiazda serialu „Klan”, miała szansę pojawić się na parkiecie popularnego show. Aktorka jednak po czasie zdecydowała się na szczere wyznanie dotyczące kulisów swojej rywalizacji w programie. Okazuje się, że zderzenie z energią młodszych koleżanek i szalonym tempem produkcji wpędziło ją w niemałe kompleksy.

Barbara Bursztynowicz

i

Autor: AKPA Barbara Bursztynowicz / Taniec z Gwiazdami

Barbara Bursztynowicz zdradziła swoje odczucia po "Tańcu z Gwiazdami"

Udział w tanecznym show, z którym pożegnała się w ósmym odcinku, był dla Barbary Bursztynowicz ogromnym wyzwaniem. Aktorka w wywiadzie " Legendy Showbiznesu" opublikowanym w serwisie YouTube na profilu "Złota Scena", przyznała, że obserwując zwinność i talent młodszych uczestniczek w TzG, takich jak Daria czy Iza, zaczęła czuć się niepewnie. Wyraziła swój podziw dla ich umiejętności, jednocześnie mówiąc, że patrząc na nie, czuła się przy nich „pokrzywiona i zgarbiona”, zastanawiając się, co w ogóle robi w tym programie. Miała wrażenie, że podczas gdy inni, nawet początkujący tancerze, robili ogromne postępy, ona sama stała w miejscu, nie mogąc za nimi nadążyć.

Mówię: "Boże, jak wy możecie tańczyć", do Darii, do Izy, do moich cudownych, kochanych dziewczynek, które tańczą, tak tańczą, że ja patrząc na nie, myślę: "Boże, co ja tu robię, taka pokrzywiona, zgarbiona, jak ja się wyprostuję, jak ja dam radę? Ja po prostu nie nadążam". I widzę tych młodych ludzi, którzy też przystąpili, którzy też są pierwszy raz, ale widzę, jakie postępy robią, a ja stoję w miejscu - wyznała Barbara Bursztynowicz

Bursztynowicz odpadła z "TzG". Hejt mocno ją dotykał!

"Taniec z gwiazdami" był szokiem dla aktorki. Miała ogromne obawy

Gwiazda „Klanu” nie ukrywa, że przystąpiła do programu z wielkimi obawami, doskonale znając swoją wrażliwość na silne bodźce. Przyznała, że to rodzina i przyjaciele namówili ją na tę przygodę, jednak wejście w świat show-biznesu okazało się dla niej emocjonalnym szokiem. Wszystko działo się błyskawicznie, od przymiarek kostiumów, przez pierwsze układy taneczne, po poznawanie nowych ludzi o zupełnie innej energii. Bursztynowicz wyznała, że czuła się zagubiona, próbując odnaleźć się w nowej rzeczywistości, która tak bardzo różniła się od jej dotychczasowego, spokojniejszego świata.

Przystąpiłam do tego programu z ogromnymi obawami, znając siebie, swoje reakcje na bodźce, które tam nastąpią. Bardzo się bałam. To rodzina mnie przekonała i przyjaciele, że to fajna przygoda będzie [...]. Zgodziłam się, weszłam w to i to nie tak, że to się stopniowo rozwijało. To już się zaczęło z takiego bum emocjonalnego." - zaczęła

Kostium, przymiarki. Tu już gra muzyka, tu układamy jakiś taniec na "dzień dobry". Tu już jest show, poznaję innych ludzi, poznaję młodych ludzi, którzy mają inną energię, a ja ciągle tkwię w tamtym świecie i muszę się dostosować, ale jestem pogubiona, co ja mam robić" - zdradziła aktorka, mówiąc o emocjach, jakie jej towarzyszyły na początku

Bursztynowicz o kulisach "Tańca z gwiazdami". Głośna muzyka i szalone tempo

Aktorka opowiedziała również o trudnościach związanych z samą produkcją programu. Jako osoba niedosłysząca, niezwykle wrażliwa na hałas, bardzo źle znosiła głośną muzykę, która była dla niej prawdziwym dramatem. Podkreśliła, że do skupienia potrzebuje ciszy i kameralnych warunków, których na planie tanecznego show po prostu nie było. Ciągły pęd, poprawki kostiumów czy makijażu tuż przed wejściem na parkiet nie pozwalały jej na chwilę oddechu, co stanowiło dla niej ogromne wyzwanie, do którego musiała się z czasem przyzwyczaić.

I ta muzyka głośna. Dla mnie, osoby niedosłyszącej, największym dramatem jest hałas, bo to jest wbrew pozorom taka nadwrażliwość. [...] Moja uwaga, muszę być skupiona, ja muszę być bardzo skupiona, potrzebuję kameralności, a tu nie ma. Tu idę na ten parkiet, tu ktoś mnie domalowuje, tu ktoś mi poprawia kostium, a ja chcę chwilę oddechu. Nie ma czasu. To jest taki pęd i ja musiałam się tego nauczyć" - mówiła Barbara Bursztynowicz