rozrywka

Niespodziewanie wygrała Top Model. Tylko u nas wspomina start w programie

2025-07-15 12:41

Piękna, długonoga blondynka, która potrafiła każdemu rozmiękczyć serce swoim uśmiechem Kasia Szklarczyk to niewątpliwie jedna z ciekawszych zwyciężczyń Top Model. Wiele osób nie obstawiało jej wygranej, a ta jak burza szła do finału. W rozmowie z VOX FM wspomina swój start w Top Model.

Spis treści

  1. Kasia Szklarczyk - kim jest?
  2. Tak wygląda casting do Top Model
  3. Kasia Szklarczyk w Top Model
  4. Kasia Szklarczyk po wygranej w Top Model

Kasia Szklarczyk - kim jest?

Kasia Szklarczyk urodziła się w 1996 roku w jednym z powiatów w województwie małopolskim. Studiowała architekturę wnętrz w Warszawie, ale postanowiła zostać modelką. Wystartowała w 7. edycji Top Model (2018), którą co ciekawe - wygrała. Wiele osób wtedy uważało, że to jeden z najbardziej nieoczekiwanych zwycięzców tego programu. Więcej osób obstawiało Huberta Gromadzkiego, ale Kasia zaskoczyła wszystkich.

- Reakcje były podzielone. W finale było nas troje, każdy z nas miał silne grono fanów, więc rozumiem, że część osób mogła być niezadowolona z mojej wygranej. Dodatkowo w pierwszym etapie finału doszło do błędu technicznego — przez ułamek sekundy pokazano zdjęcie innego finalisty, co wystarczyło, by powstała narracja, że finał był ustawiony. Wylał się hejt — i na mnie, i na niewinną Asię Krupę. Ale mimo tego byłam tak szczęśliwa z wygranej, że starałam się tym nie przejmować - powiedziała Kasia Szklarczyk w rozmowie z Vox FM.

W 2021 zadebiutowała aktorsko w „Dziewczynach z Dubaju”. Dalej aktywnie działa w modelingu.

Tak wygląda casting do Top Model

Kasia Szklarczyk opowiedziała voxfm.pl o tym, jak m.in. wyglądał casting do Top Model. Precasting odbywał się w Warszawie.

- Pamiętam, że był straszny upał, hałas, tłum, chaos — mnóstwo ludzi, każdy z ogromnym pragnieniem, by dostać się do programu. Nie przepadam za taką atmosferą, ale byłam już do niej przyzwyczajona — brałam udział w konkursach piękności, które mają podobny klimat. Te precastingi to tak naprawdę “przesiew” — sprawdzano nie tylko wygląd, ale też to, czy ktoś ma osobowość, czy potrafi mówić do kamery, czy ma coś ciekawego do powiedzenia - powiedziała Kasie.

Potem dostała informację, na jaki dzień wyznaczono jej casting. Był on około dwóch tygodni po pierwszym spotkaniu z produkcją.

- Wszyscy mieliśmy stawić się rano, ale ja przed jury weszłam dopiero ok. 22:00. Operator, tuż przed moim wejściem, widząc moje wyczerpanie, kazał mi… zrobić kilka pompek! I to serio pomogło — krew zaczęła szybciej krążyć, wróciła energia, i weszłam przed jury w pełnej gotowości. Joanna Krupa dostrzegła moją determinację i dosłownie „postawiła się” za mną, dzięki czemu przeszłam dalej - powiedziała Kasia.

Pojawił się pewien problem - daty nagrywania programu pokrywały się ze ślubem siostry Kasi. Dziewczyna miała tam być świadkową i nie ukrywała, że nie wie, co robić.

-  Zadzwoniłam do mamy i siostry — obie były niesamowicie wspierające. Powiedziały: podpisuj umowę i spełniaj marzenia. Pamiętam, jak siostra dodała: “Zrób mi prezent ślubny — wygraj ten program.” Wydawało się to wtedy nierealne, ale… jak widać — niemożliwe nie istnieje - powiedziała Kasia.

"Top model". Im udało się zaistnieć w show- biznesie. Oto najpopularniejsze uczestniczki programu dla początkujących modelek

Kasia Szklarczyk w Top Model

W trakcie programu było widać, że Kasia Szklarczyk nawiązała z kilkoma osobami nić porozumienia. Jak się okazało, obecnie nie utrzymuje z nimi kontaktu z powodu jej przeprowadzki do Stanów Zjednoczonych. Spotkała się niedawno z Magdą Przybierską, która odwiedziła ją w Los Angeles.

Kasia postanowiła w rozmowie z nami wrócić też do jej udziału w programie. Opowiedziała nam o tym, jaka sesja zdjęciowa w Top Model wywołała w niej dyskomfort.

- Zdecydowanie sesja podwodna. Nigdy wcześniej nie nurkowałam, a dodatkowo mam lęki związane z oddychaniem i możliwością uduszenia się. Trzeba było zejść kilka metrów w dół, na dno basenu i dopiero wtedy zapozować. Samo zejście sprawiało mi trudność, a kiedy już byłam na dole, szybko brakowało mi powietrza i musiałam wypływać. Kostium, który miałam na sobie, składał się z bardzo długich materiałów, które plątały mi nogi i utrudniały wypłynięcie — co tylko potęgowało lęk. Po wielu próbach dostałam obciążniki na kostki, które pomogły mi szybciej zanurzyć się na dno. Był też nurek, który podpływał do mnie i podawał mi wdech tlenu przed zdjęciem. To była bardzo trudna sesja — pamiętam, że większość uczestników miała wtedy problem - powiedziała Kasia.

Dla kontrastu opowiedziała też o tych ulubionych. Jak się okazuje, lubi wracać do sesji finałowej, którą zrobiono w Kalifornii.

- Czułam się, jakbym unosiła się kilka centymetrów nad ziemią. Zdjęcie w czarnej sukni na tle pustyni było spektakularne i bardzo symboliczne. Do dziś jest w moim portfolio - powiedziała Kasia.

Druga ulubiona sesja Kasi Szklarczyk to okładkowa dla Glamour.

- Ze względu na przepiękne efekty i lokalizację: Madagaskar. Choć samą sesję nie wspominam najlepiej— miałam zatrucie pokarmowe i pomiędzy ujęciami zwijałam się z bólu— to patrząc na efekt końcowy, wiem, że było warto - podsumowała Katarzyna.

Kasia Szklarczyk po wygranej w Top Model

Kasia obecnie działa dalej jako modelka. Jednak wiele osób zadaje sobie pytanie - jak po tak długim czasie, ocenia swój udział w Top Model.

- To był niesamowicie intensywny, wymagający okres. Wszystko działo się błyskawicznie i na pełnych obrotach. Udział, a potem wygrana w programie otworzyły mi mnóstwo drzwi i przyniosły rozpoznawalność która — w świecie show-biznesu — realnie przekłada się na ilość i rangę zleceń. Reality-show może być świetną trampoliną, jeśli umie się to mądrze wykorzystać i dołożyć do tego własną pracę oraz zaangażowanie - powiedziała Kasia dla Voxa.

Już niedługo kolejna część rozmowy, w której to Kasia Szklarczyk opowiedziała nam o swoim życiu w Stanach Zjednoczonych.