Spis treści
Relacja Wiktorii Gromadzkiej i Dominika Gumiennego
Wiktoria Gromadzka i Dominik Gumienny byli jedną z barwniejszych postaci w "Gogglebox. Przed Telewizorem". Widzowie często doceniali ich specyficzne poczucie humoru oraz zgranie. Ich związek rozwijał się dynamicznie - wspólnie zamieszkali, wzięli ślub cywilny, a ich szczęście dopełniły narodziny córki, Scarlett, która stała się oczkiem w głowie obojga rodziców.
Sielanka nie trwała długo i w marcu 2025 wyszły kulisy rozstania pary. Wiktoria wprost powiedziała, że zamkniętymi drzwiami nie było tak idealnie, jak to pokazywano. Dominik za to oskarżył byłą już żonę o zdradę. Przerzucali się oni oświadczeniami w mediach społecznościowych, aby w końcu stwierdzić, że nie chcą tego chwilowo roztrząsać.
Głośny konflikt o dziecko Gumiennego i Gromadzkiej
Nikt się nie spodziewał tego, co się stanie latem. Jak pisaliśmy na VOX FM, Wiktoria z Dominikiem ponownie wydali oświadczenia, ale w sprawie wychowania dziecka. Wiktoria wtedy zarzucała byłemu mężowi nasyłanie na nią służb i sugerowanie, że źle zajmuje się dzieckiem. Dodatkowo kobieta zmagała się z oskarżeniami o chorobę psychiczną oraz alkoholizm. Dominik napisał wtedy swoje oświadczenie, iż działanie Wiktorii narusza jego dobra osobiste i specjalnie pomawia go w mediach społecznościowych. Jak się okazało, to był dopiero początek batalii byłych małżonków.
Dramatyczne nagranie Wiktorii Gromadzkiej i oświadczenia
W grudniu 2025 Wiktoria Gromadzka w swoich mediach społecznościowych zamieściła dramatyczne nagranie. Według jej przekazów, nie widziała ona córeczki od kilku tygodni, ponieważ były mąż miał jej nie oddać po "widzeniu". Kobieta znalazła ją w galerii handlowej i próbowała wyrwać z rąk Dominika, ale została odepchnięta. Jak później napisała, wezwała oczywiście służby, które bezradnie rozłożyły ręce. Dodatkowo dziewczyna zapowiedziała odpowiednie kroki prawne, aby walczyć o swoje dziecko. Utworzyła zbiórkę na wynajęcie jak najlepszego adwokata.
Dziewczyna pokazała w mediach społecznościowych również postanowienia sądu w sprawie opieki nad Scarlett. Według tego "miejscem zamieszkania małoletniej będzie każdorazowe miejsce zamieszkania matki Wiktorii". Wyznaczono również godziny spotkań Dominika z dzieckiem:
- każda środa od godziny 16 do godziny 19,
- parzysty weekend roku od soboty od godziny 10 do niedzieli do godziny 19.
Jednocześnie ojciec po każdym spotkaniu miał odprowadzić córkę do miejsca zamieszkania Wiktorii. Ustalenia są z wakacji 2025 roku i wydane przez Sąd Okręgowy w Warszawie.
Jednocześnie Wiktoria mimo płaczliwych apelów nie tylko do internautów, ale również byłego męża o oddanie dziecka, wystosowała swój własny apel.
W związku z ostatnimi wydarzeniami proszę wszystkich o zachowanie spokoju i opanowania. Niezależnie od emocji, jakie towarzyszą tej sytuacji, bardzo proszę, aby nikt nie podejmował działań na własną rękę, nie nawoływał do przemocy i nie próbował wymierzać sprawiedliwości poprzez samosąd. To może doprowadzić do tragedii, której nikt z nas nie chce.
Moim jedynym celem jest odzyskanie mojej córki zgodnie z obowiązującym prawem i z poszanowaniem procedur, które do tego służą. Sprawa jest w toku i powinna być rozstrzygana przez odpowiednie instytucje, a nie przez emocjonalne reakcje osób trzecich.
Proszę o uszanowanie tej sytuacji, o powstrzymanie się od pochopnych działań oraz o danie przestrzeni organom, które są powołane do rozwiązywania takich spraw. Najważniejsze jest bezpieczeństwo dziecka i uniknięcie eskalacji, która mogłaby zaszkodzić wszystkim zaangażowanym.
Dziękuję wszystkim, którzy to rozumieją i zachowują odpowiedzialność.
To, w jaki sposób zostałam potraktowana i to, co mi zrobiono, jest sprawą tych osób i poniosą one za to odpowiedzialność przed sądem. Ta sprawa będzie rozstrzygana zgodnie z obowiązującym prawem.
Jednocześnie bardzo proszę każdego z Was, aby nie podejmował żadnych działań na własną rękę i nie robił niczego wbrew prawu. Samosąd i impulsywne reakcje mogą doprowadzić do nieodwracalnej tragedii, której nikt z nas nie chce.
Moim jedynym celem jest działanie zgodnie z prawem i odzyskanie mojej córki w legalny sposób. Proszę o uszanowanie tej sytuacji i zachowanie spokoju.
Mimo tego, co te osoby zrobiły mi i mojej córce, jest mi ich bardziej żal niż czuję nienawiść. Współczuję im tego, co mają w głowie, skoro dopuszczają się takich działań. Mimo wszystko nie chcę, aby byli rozliczani poprzez samosąd ani przez osoby trzecie.
Chcę działać wyłącznie zgodnie z prawem i obowiązującymi procedurami, bez wyrządzania komukolwiek krzywdy na własną rękę. Odpowiednie instytucje są od tego, aby ocenić tę sytuację, a konsekwencje swoich czynów oni i tak poniosą.
Proszę wszystkich o zachowanie spokoju i powstrzymanie się od jakichkolwiek działań poza tymi, które są zgodne z prawem.
Proszę również pamiętać, że ta osoba — mimo wszystko — nadal jest ojcem Scarlett. Dlatego tym bardziej proszę Was o zachowanie spokoju i powstrzymanie się od jakichkolwiek działań w tej sprawie, zarówno wobec niego, jak i wobec innych osób.
Nie chcę, aby ktokolwiek podejmował interwencję na własną rękę. Sprawa powinna być rozstrzygana wyłącznie zgodnie z prawem i obowiązującymi procedurami, z myślą o dobru dziecka i bez eskalowania konfliktu.
Ja nadal wierzę, że ta osoba się opamięta, pójdzie po rozum do głowy i stanie w drzwiach z moją córką. Ale na pewno nie chcę, żeby komukolwiek stała się krzywda. Proszę Was wszystkich o zachowanie spokoju i powstrzymanie się od jakichkolwiek działań na własną rękę.
Mimo wszystko nadal pamiętajmy, że ta osoba jest ojcem Scarlett. Sprawa powinna być rozstrzygana wyłącznie zgodnie z prawem i obowiązującymi procedurami, z myślą o dobru dziecka i bez eskalowania konfliktu.
Jestem w kontakcie z jego rodziną i chciałabym prosić, aby nikt nie pisał do nich ani nie nękał ich w tej sprawie. Oni nie mają żadnego wpływu na jego decyzje i nie są w stanie przemówić mu do rozsądku, a mimo to ponoszą konsekwencje jego czynów. Niech każdy odpowiada wyłącznie za siebie.
Dominik Gumienny o sytuacji z Wiktorią
Internauci masowo zaczęli wypisywać pod postami Dominika na temat sytuacji z Wiktorią. Mężczyzna szybko usuwał komentarze i nie odnosił się do całej sprawy w mediach społecznościowych. Już wcześniej zaznaczał, że niektóre rzeczy są przykładem manipulacji Wiktorii oraz jej rodziny, a on będzie walczył tylko o dobro dziecka. W związku z nagraniami Wiktorii i jej relacjami, postanowiliśmy zapytać Dominika Gumiennego o komentarz w tej sprawie. Do redakcji zostało przesłane następujące oświadczenie:
Dzień dobry, w odpowiedzi na Pani wiadomość uprzejmie informuję, że w związku z toczącymi się postępowaniami sądowymi oraz zbliżającą się rozprawą nie będę odnosić się do informacji rozpowszechnianych przez moją żonę ani osoby z jej najbliższego otoczenia, w szczególności do treści nieprawdziwych lub niesprawdzonych. Sprawy te rozpoznawane są z wyłączeniem jawności, co nakłada na strony obowiązek poszanowania prywatności oraz zasad wynikających z obowiązujących przepisów prawa. Do czasu zakończenia postępowań i wydania rozstrzygnięcia przez sąd nie będę udzielać dalszych komentarzy w tej sprawie. Po jej prawomocnym zakończeniu możliwe będzie odniesienie się do okoliczności sprawy w szerszym zakresie.
Jednocześnie Wiktoria w mediach społecznościowych zaznaczyła, że postępowanie trwa. Nie wiadomo jednak, w jakiej formie oraz co jest dokładnym przedmiotem sprawy.