"Jeden z dziesięciu" kultowy format od lat
„Jeden z dziesięciu” to polska adaptacja brytyjskiego formatu „Fifteen to One”, która jest telewizyjnym fenomenem - emitowana nieprzerwanie od 1994 roku z tym samym gospodarzem, Tadeuszem Sznukiem. To najdłużej prowadzony teleturniej przez jedną osobę w historii polskiej telewizji. Jego kultowy status opiera się na formule anty-show: minimalistyczna scenografia i symboliczne nagrody sprawiają, że liczy się wyłącznie wiedza i prestiż.
Program zapisał się w historii rekordem Artura Baranowskiego, który w 2024 roku jako jedyny zdobył maksymalną możliwą liczbę 803 punktów, odpowiadając poprawnie na wszystkie pytania.
Jak wygląda casting do "Jeden z dziesięciu"?
Mateusz Białas to mieszkaniec Trójmiasta, który obecnie działa w branży filmowej. Od lat jednak bywa też w popularnych teleturniejach, aby sprawdzić swoją wiedzę. Brał udział nie tylko w Milionerach, ale również dwukrotnie... w "Jeden z dziesięciu".
PRZECZYTAJ TEŻ: Brał udział w nowych "Milionerach". Tylko u nas zdradza kulisy castingu
Jak się okazuje, uczestnicy mają tzw. czteroletnią karencję i przez ten okres nie mogą ponownie brać udziału. Mateusz za pierwszym razem był w 2020 roku, a później w 2025. Jak zaznacza, oba nagrania były w różnych lokalizacjach - Lublin, a teraz już Warszawa.
A jak wygląda casting do programu? Mateusz Białas opowiedział o tym w rozmowie z VOX FM!
- Na początku jest formularz. Później idziemy na casting na żywo (odbywają się co jakiś czas w kilku miastach w Polsce), gdzie otrzymujemy 20 pytań od jednej z osób przeprowadzających casting. Pytania są takie jak w programie - różnorodne, o mieszanym stopniu trudności. Trzeba odpowiedzieć na minimum 17 poprawnie - powiedział Mateusz.
Jak przyznał, realizacja jest bardzo podobna do "Milionerów" z drobną różnicą - na nagraniu jest nie jedna osoba, a dodatkowych 9.
- Siłą rzeczy uwaga organizatorów nie skupia się jedynie na tobie. Przyjazd, przebiórka, make-up, krótkie przypomnienie zasad, przejście do studia i startujemy! Czas nagrania nie jest dużo dłuższy niż czas samego odcinka emitowanego w tv. Zdarzają się krótkie przerwy techniczne, ale generalnie lecimy z rozgrywką tak, jak jest to później pokazane - powiedział Mateusz dla VOX FM.