Mateusz Zacharczuk, 31-letni trener personalny z Malborka, zdobył popularność jako zwycięzca trzeciej edycji programu "Love Island. Wyspa Miłości" w 2021 roku. W duecie z Caroline Juchniewicz, z którą połączyła go silna więź, zdobyli serca widzów i wygrali finał, dzieląc się nagrodą w wysokości 100 tysięcy złotych. Po programie para kontynuowała związek, jednak w listopadzie 2021 roku ogłosili rozstanie, podkreślając, że pozostają w dobrych relacjach.
Mateusz, pasjonat sportu, wcześniej trenował kajakarstwo, a obecnie aktywnie działa jako trener i influencer, dzieląc się swoją pasją do fitnessu i podróży. Często w mediach społecznościowych dzieli się też swoimi przemyśleniami na temat świata. Jedno z nich wywołało niemałą burzę.
Mateusz Zacharczuk zaatakowany przez internautów
Mateusz Zacharczuk zachęcał swoich fanów do wzięcia udziału w wyborach prezydenckich 2025. Gdy wyjawił, że zagłosował na Karola Nawrockiego, internauci dosłownie zaczęli go atakować nie tylko w komentarzach, ale i wiadomościach prywatnych.
- Naplułeś Polsce w twarz - napisała jedna z Internautek pod postem Mateusza po głosowaniu w I turze.
Mateusz wyznał na Instastories, że był zaskoczony przebiegiem sprawy/
- Poleciał na mnie hejt, kiedy zagłosowałem na prawicę w przeciwieństwie do reszty "celebrytów" i wyborców stolicy. W którą stronę działa ta "tolerancja" promowana przez liberalną lewicę? [...] Pewne rzeczy nie powinny nas dzielić [...] Jestem przeciwnikiem ograniczania wolności, również wolności słowa - mówił Zacharczuk na Instagramie.
Mężczyzna dodał, że chętnie wyjaśni, dlaczego oddał głos w ten sposób, a nie inny. Zaznaczył też, iż toleruje poglądy innych ludzi i oczekuje tego samego.