Daniel Martyniuk ujawnia nowe fakty w sprawie skandalu w samolocie. Ma inną wersję zdarzeń

2025-11-13 9:15

Daniel Martyniuk jest obecnie na ustach prawie całej Polski. Wszyscy głównie dalej żyją incydentem w samolocie, w którym brał właśnie udział. Jak sam zaznacza, wszyscy przedstawiają złą wersję wydarzeń, a on ma swoją. Opisał ją dokładnie w mediach społecznościowych. Różni się od tego, co mówią świadkowie zdarzenia.

Daniel Martyniuk w czerwcu został po raz drugi ojcem

i

Autor: @daniel.martyniuk.39/ Facebook Daniel Martyniuk w czerwcu został po raz drugi ojcem

Kim jest Daniel Martyniuk? 

Daniel Martyniuk, urodzony 1 sierpnia 1989 roku, jest synem Zenona Martyniuka, lidera zespołu Akcent, oraz jego żony Danuty.

Posiada wykształcenie morskie z zakresu nawigacji, które zdobył na Akademii Morskiej w Gdyni, uzyskując stosowne uprawnienia. Zawodowo pracował jako marynarz na katamaranach i statkach transportowych, obsługując trasy międzynarodowe, w tym do portów takich jak Antwerpia, Liverpool czy Filadelfia.

Prywatnie jest dwukrotnie żonaty. Z pierwszego małżeństwa z Eweliną Golczyńską ma córkę Laurę, a z obecną żoną, Faustyną, ma syna Floriana.

Jego działalność w przestrzeni publicznej jest sporadyczna i często polega na publikowaniu w mediach społecznościowych wpisów, w których wyraża krytykę wobec różnych osób.

Awantura w samolocie z Danielem Martyniukiem 

Pod koniec października 2025 wyszła informacja, że na pokładzie samolotu z Hiszpanii doszło do poważne incydentu, którego "bohaterem" został Daniel Martyniuk. Według relacji świadków mężczyzna miał zachowywać się agresywnie w stosunku do obsługi, przez co ona zdecydowała o awaryjnym lądowaniu w Nicei. Potem Daniel Martyniuk został wyprowadzony z samolotu przez policję. Do całej sprawy odniósł się też oczywiście przewoźnik. 

Daniel Martyniuk jednak pojawił się na chrzcie syna! Kilka dni wcześniej wywołał aferę w samolocie

- Wizz Air potwierdza, że lot W6 1336 z Malagi do Warszawy został przekierowany do Nicei z powodu agresywnego pasażera, który groził członkom załogi pokładowej. Po usunięciu niezdyscyplinowanego pasażera w Nicei samolot wznowił rejs i bezpiecznie poleciał do Warszawy z pozostałymi pasażerami. Ponadto wszelkie koszty wynikające z niewłaściwego zachowania pasażera - w tym koszty przekierowania lotu, opóźnień czy interwencji służb ratunkowych - zostaną przeniesione na osobę odpowiedzialną. W niektórych przypadkach mogą one sięgać dziesiątek tysięcy euro. Załoga Wizz Air, posiadająca wysokie kwalifikacje i doświadczenie, pozostaje w pełni zaangażowana w zapewnienie wszystkim pasażerom bezpiecznego, komfortowego i pełnego szacunku środowiska podczas każdego lotu. Linia dziękuje pilotom oraz załodze pokładowej za profesjonalizm, zdecydowane działanie i podjęcie właściwej decyzji o przekierowaniu samolotu do Nicei w celu zapewnienia bezpieczeństwa wszystkim osobom na pokładzie - oświadczył Salvatore Gabriele Imperiale, manager ds. komunikacji korporacyjnej w Wizz Air. 

Daniel Martyniuk o awanturze w samolocie: "Francuska policja przyznała mi rację"

Daniel Martyniuk postanowił w końcu zabrać głos w sprawie incydentu w samolocie lecącego z Hiszpanii do Polski. Na początku tylko zaznaczył, że ma zamiar iść do sądu z liniami lotniczymi, bo on nie ma zamiaru za nic płacić i poczuł się znieważony w całej tej sytuacji. 

W odpowiedzi m.in. na artykuł VOX FM mężczyzna trochę dłużej opisał swoją wersję zdarzeń z samolotu. Jak zaznaczył w swojej wypowiedzi, siedział na swoim miejscu i poprosił o dwie butelki/puszki alkoholu oraz colę. To, co jednak zdarzyło się później, zaskoczyło go w 100%. 

- Stewardesa oznajmiła mi, że mi nie da i to z szyderczym uśmiechem. Do tego ludzie zaczęli się wtrącać i mnie i wszystko wyśmiewać. Pokazywał Pawłowi puszki z piwem, że oni mają, a ja nie. To, co się tam wydarzyło to z tysiąca razów było bardzo chamskie. Zostałem tam znieważony i wygwizdany przez Polaków. Własnych rodaków! Co ja wam zrobiłem? Jak tak można? Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni, zazdrosne bestie! Bo inaczej tego nie nazwę. Francuska policja przyznała mi rację, bo widzieli co się tam działo i skomentowali to jako hołota - napisał Martyniuk. 

Nie ukrywa tego, że nie ma zamiaru poddawać się karze i chce walczyć z liniami lotniczymi. 

- Będę się sądził z Wizz Air do samego końca i nie zapłacę im złamanego grosza! Nie zapłacę im złamanego grosza, bo jutro lecę do Strasburga fundacja Helsińska będzie to wszystko nadzorować. Wszystko zostanie nagrane! Podstawianie nóg w przejściu. Nagrania z waszych telefonów także są nielegalne. Także widzimy się na sali sądowej! - napisał Daniel Martyniuk. 

Co ciekawe, do całej sprawy nie odnieśli się rodzice Daniela, Zenon i Danuta Martyniukowie.