Minister infrastruktury, Dariusz Klimczak był gościem Jana Wróbla w Porannym Ringu na antenie Radia VOX FM oraz kanale Super Ring na Youtube.
"Inwestujemy pieniądze w kolej"
Minister wprost przyznał, że nie widzi problemu w tym, iż np. jeden z czeskich przewoźników korzysta z polskich torów, aby tworzyć połączenia komercyjne. Według niego najważniejszy jest wpływ na potok pasażerów.
- Uważam, że konkurencja jest dobra, bo można z tego wyciągnąć wnioski. Poza tym też korzystamy z torów innych krajów [...] Inwestujemy potężna pieniądze w Intercity, aby małe miejscowości też miały dobre składy - powiedział minister.
Jak dodał, dzięki inwestycjom w kolej, już w 2026 roku wrócą pociągi pasażerskie do Łomży. Do ministra pada jednak wiele zarzutów, że zapomina o strategicznych połączenia, jak właśnie wcześniej wspomniana Łomża z Giżyckiem. Polityk powiedział, iż rząd z niczego się nie wycofuje, na razie są inne ważniejsze sprawy.
- Na razie priorytetem była Łomża. A co dalej do Giżycka, to trzeba jeszcze przeanalizować, jak najkorzystniej zrobić dla pasażerów, a nie jak najkrócej. Wracamy też do Ciechocinka i planujemy tak walczyć o kolejne miejsca - powiedział minister.
"Dotknęło mnie wykluczenie komunikacyjne"
Sam minister przyznaje, że kolej to nie rozwój ostatnich 10 lat, ale ponad 15. Istotnym elementem było przekazanie Przewozów Regionalnych samorządom oraz utworzenie poszczególnych wojewódzkich spółek. To sprawiło szybszy rozwój.
- Teraz można zobaczyć nowoczesne pociągi, jest rewolucja i odrodzenie kolei. Zrobię wszystko, żebyśmy mieli jedną z lepszych kolei w Europie. My widzimy Polskę 100 minut, czyli aglomeracyjną. Nie musimy silić się na populizmy z CPK - powiedział minister.
Jednocześnie minister Klimczak przyznał, że doskonale sam wie po sobie, czym jest wykluczenie komunikacyjne. Jako dziecko mieszkał w miejscowości, gdzie było zaledwie 20 domów. Musiał dojeżdżać PKS, który często u niego nie stawał. A jak stawał, to nie wpuszczał ludzi, ponieważ nie było miejsca.
Dlatego zaznaczył, że zamierza walczyć z wykluczeniem komunikacyjnym, ale nie da się wszystkiego zrobić na raz - a tego oczekują od niego ludzie.