Gościem Marka Balawajdera w Porannym Ringu na antenie Radia VOX FM oraz kanale Youtube Super Ring był rzecznik prezydenta RP Karola Nawrockiego, dr Rafał Leśkiewicz.
"Marszałek ma rodowód komunistyczny"
Historyk na samym początku skomentował temat wyboru Włodzimierza Czarzastego, polityka Lewicy, na marszałka sejmu. Według niego polityk nie odciął się nigdy od swojej przyszłości, a jest ona jawnie powiązana z komunizmem.
- Trudno mówić, że tyle lat po upadku z systemu komunistycznego, mamy dobre rozwiązanie. On się nigdy nie odciął od przeszłości. Karol Nawrocki będzie współpracował z marszałkiem sejmu, bo szanuje wybory i wie, że to zgodne z prawem [...] To normalne, że Marszałek Sejmu może wystąpić o spotkanie z Prezydentem, a on wtedy bez problemu to zorganizuje. Mimo jego zarzutów nie oznacza, że nie będzie dobrej współpracy [...] Trochę inną sytuacją jest wybór wicemarszałka, a marszałka, kiedy to ktoś ma rodowód komunistyczny i się od tego nie odciął. Mając jeszcze taką przeszłość, skandalicznymi aferami jak afera Rywina, ale wybór dokonano i prezydent to szanuje - powiedział rzecznik.
Jak dodaje rzecznik, prezydent realizuje swoje założenia i ma w planach kierować kolejne projekty do sejmu, dotyczące m.in. cen prądu czy kwestii służby zdrowia.
- Pan Prezydent liczy, że jego ustawy liczą na szybkie trafienie do sejmu i rozmawianie o szczegółach i dyskusja światopoglądowa. Liczymy, że marszałek Czarzasty szybko skieruje je do dyskusji. Pamiętajmy, że wybrano go dopiero wczoraj, więc mamy jeszcze chwilę na ustalenie szczegółów współpracy - podsumował.
"Ogromne szczęście, że do niczego nie doszło"
Rzecznik odniósł się też do kwestii aktu dywersji, do którego doszło na wschodzie Polski 15-16 listopada 2025 roku. Jak to skomentował, prezydent dowiaduje się na równi o wszystkim z innymi służbami. W niedzielę rano (16 listopada - przyp.pd) Karol Nawrocki dowiedział się o takim poważnym incydencie. Szczegóły omówił na stałym, co wtorkowym spotkaniu z innymi służbami
- Szkoda tylko, że ci Ukraińcy zdążyli już wyjechać. Ogromne szczęście, że do niczego nie doszło, a jechały tam pociągi. Natomiast te zdarzenie miały charakter niezwykle poważny. Mieszkańcy informowali w sobotę wieczorem, że doszło do wybuchów w okolicy. Na to wygląda, że te kilkanaście pierwszych godzin służby przespały całą sytuację. Prezydent otrzymał informację za pomocą służb, że coś się wydarzyło w niedzielę około 10. Potem napływały coraz bardziej precyzyjne informacje [...] Nie ma szans, żeby tych dwóch panów zatrzymać, tak samo czy zatrzymać zabójcę naszego żołnierza. Niepokojące jest to, że służby po informacji od mieszkańców nie zrobili masowego sprawdzenia. Wiemy, w jakiej sytuacji geopolitycznej się znajdujemy [...] Trudno czasami zapobiec takim zdarzeniom, bo mamy kilkanaście tysięcy linii kolejowych. Nie da się postawić wszędzie funkcjonariuszy. Jeżeli już do takich zdarzeń dojdzie, trzeba szybko zatrzymać sprawców, żeby poznać siatkę sprawców. - powiedział rzecznik.