"To dobra inwestycja"
Janusz Cieszyński nie ukrywa tego, że inwestowanie Polski w sektor kosmiczny to jedna z lepszych decyzji zarówno poprzedniego, jak i wyjątkowo obecnego rządu (a poseł jest w opozycji). Głównie za falą sukcesu Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego. Polityk nie zgadza się jednak z zarzutami, że Polska się w ogóle nie rozwija.
- Po pierwsze, historia gospodarcza ostatniego stulecia, poza kryzysowymi latami, to rozwój przez większość czasu jest [...] Bardzo dużo zależy od człowieka i ogólnie społeczeństwa. W Argentynie ten cud wygląda trochę gorzej, niż go zapowiadano, pokazało to, że na początku były sukcesy, ale dopadły ją problemy strukturalne. Dlatego odnosząc się do Polski - co zrobić, po tym, jak wykorzystaliśmy przewagi, które dawały nam rozwój, żebyśmy dalej utrzymywali tempo rozwoju. Dlatego inwestycja w agencję kosmiczną to dobry pomysł - powiedział polityk.
Odniósł się też do kwestii rozwoju innych branż w Polsce. Jak zaznaczył, jego rodzice są naukowcami i przez jakiś czas wierzyli w to, co mówił Balcerowicz. Według Cieszyńskiego, sektor szeroko pojętej nauki od lat jest zaniedbywany, przez co inne kraje ściągają specjalistów z Polski, którzy już zostają na imigracji.
- Poprawa dobrobytu jest realna. To nie jest tak, że się nie bogacimy. Jeżeli chcemy być liderem wzrostu, trzeba inwestować w nowoczesne sektory gospodarki. Nie tylko wewnątrz, ale też eksport do innych państw. Technologie kosmiczne to dobry pomysł, jest to wysokomarżowe i innowacyjne. Nauka też jest ważna [...] Obecny rząd też dusi bardzo polską naukę. Zapłacimy za to wysoką cenę w przyszłości. A żyjemy w czasach, kiedy ludzie inteligentni i z talentami wyjeżdżają zagranicę, bo tam są brani z otwartymi rękami [...] Inne państwa jak Węgry zainwestowały w naukę i potrafią ściągać studentów z całego świata - podsumował polityk PIS.